Niewiele osób w mieście zajmuje się wysokogórską wspinaczką. Do wąskiego grona siemianowickich amatorów wysokich gór należy grupka przyjaciół: Michał Kopyczok, Michał Mazur, Michał Walusza oraz Adam Bul. Cała czwórka zdobyła niedawno Mont Blanc. - Chcemy wchodzić coraz wyżej - mówi Michał Kopyczok.
Wspólne wyprawy rozpoczęły się dwa lata temu. Najpierw wyjechali w Dolomity. - Weszliśmy wtedy na dziesięć trzytysięczników - opowiada Kopyczok. - W zeszłym roku w Pirenejach zaliczyliśmy dwa trzytysięczniki. A teraz przyszła kolej na alpejskie czterotysięczniki, wśród nich także Mont Blanc. Słyszałem, że niektórzy wchodzą na Mont Blanc od strony Chamonix w sześć, osiem godzin. My nie spieszyliśmy się i wejście zajęło nam w sumie trzy dni.
Wyprawy nie są drogie. Siemianowiczanie większe pieniądze wydają tylko sprzęt wspinaczkowy, a na reszcie starają się oszczędzać. - Za bilety lotnicze Kraków-Turyn w obie strony płaciliśmy tylko po 280 zł, bo kupowaliśmy je pięć miesięcy przed wyprawą - wylicza Kopyczok. - Jedzenie kupujemy w Polsce, a za granicą zwykle śpimy w namiotach. To konieczność, bo trzech z nas to studenci.
Cała czwórka już wkrótce podejmie decyzje, gdzie wybierze się w przyszłym roku. - Oczywiście chcemy wejść jeszcze wyżej, więc prawdopodobnie tym razem wyruszymy na trekking w pobliże Himalajów lub do Ameryki Południowej - zakończył Kopyczok.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?