Skaczą, pielą, kolekcjonują, czyli nasi policjanci prywatnie

Policjanci, bo o nich mowa, są oceniani tylko przez pryzmat munduru, a nie tego, jacy są i czym się pasjonują. Wielu z nich nie uprawia z pasją wlepiania mandatów, a raczej takie dyscypliny jak judo, karate, piłka nożna czy strzelectwo. Mają też bardziej oryginalne hobby, któremu poświęcają cały swój wolny czas. Komendant Komendy Miejskiej Policji w Siemianowicach lubi na przykład... prace w ogródku. - Po 20 latach zgromadziłem w swoim ogrodzie ponad 150 gatunków drzew i krzewów. Skąd ta pasja? Poniekąd wyniosłem ją z rodzinnego domu - przyznaje Cezary Garczarczyk.

Co ciekawe, komendant nie ogranicza się tylko do dbania o rośliny. - Architekturę mojego ogrodu projektuję i wykonuję sam - chwali się Garczarczyk.
Pasja komendanta jest nad wyraz spokojnym i statecznym zajęciem. Do takich nie można zaliczyć tej, którą zajmuje się w wolnych chwilach Izabela Rom z wydziału kryminalnego. Można posunąć się dalej. Wielu z jej kolegów nawet by się nie odważyło na to, co jej przychodzi z łatwością. Mianowicie ta niewysoka blondynka skacze ze spadochronem! - Dotychczas oddałam 50 skoków. To daje mi jakąś odskocznię od pracy, oderwanie od życia codziennego. Na minutę zapominam o wszystkim, a moja dusza jest wtedy wolna - rozpływa się Rom.

Co ciekawe mimo tego, że ma lęk wysokości, nie czuje strachu przed kolejnymi skokami. - Ale boję się, że coś może mi się stać. Tylko głupiec nie czułby strachu - stwierdza.

Pasją asp. szt. Krzysztofa Piwowarczyka są militaria. - Kolekcjonuję repliki nabojów, łuski, magazynki, pagony czy naszywki wojskowe. Jeden mam nawet przywieziony z Afganistanu - chwali się.

Piwowarczyk militariami zdążył zafascynować swojego syna i córkę. - Jedynie z żoną idę na układ i raz w roku jeżdżę nad morze w zamian za to, że zwiedzi ze mną bunkry wojskowe i twierdze - śmieje się Piwowarczyk.