Prezydent Guzy zamierzał przestawić plany rewitalizacji Michałkowic, zaś głównym punktem spotkania miał być raport z budowy Parku Tradycji. Jak poinformował, ma tam być między innymi "najlepszy sprzęt klasy światowej jeśli chodzi o infrastrukturę informatyczną i muzyczną", który ma kosztować... około miliona złotych. W wyposażeniu będzie: sprzęt nagłośnieniowy, oświetlenie sceniczne, projektor, ekran, osprzęt projektora oraz wyposażenie pomieszczeń biurowych.
- To będzie kameralna sala na 160 osób, gdzie będzie można posłuchać Vivaldiego i Bacha - wyjaśnił Guzy.
W samych Michałkowicach mają powstać nowe rozwiązania komunikacyjne. W sąsiedztwie parafii św. Michała Archanioła, gdzie parafia zgodziła się odstąpić kawałek swojego terenu, powstanie w 2014 roku rondo, które według wstępnych szacunków będzie kosztować ok. 3,8 mln zł. Z kolei 1,5 mln zł zostanie przeznaczone na drogę z oświetleniem, która będzie łączyć Park Tradycji z Parkiem Górnik (w parku powstanie też między innymi przestrzeń do uprawiania fitness). Prezydent zaznaczył przy okazji, że remont michałkowickiego Zameczku nie nastąpi zbyt szybko. Według wstępnych wyliczeń kosztowałby miasto ok. 12 mln zł. Dlatego na razie będą w nim wykonywane tylko drobne remonty. Wszystkie te inwestycje mają się składać na "ogromny konglomerat" złożony z parku tradycji Górnika, Kompleksu Sportowego Michał i właśnie Zameczku.
Mieszkańcy po wysłuchaniu tych planów od razu przeszli do pytań i wyrażania swoich opinii. Między innymi zarzucono prezydentowi, że Park Tradycji będzie utrzymywany z podatków siemianowiczan.
- To nie jest tak do końca. To nie jest tylko z naszych podatków, tylko z całego budżetu - bronił się Guzy.
Mieszkańcy zaczęli mówić o tym, co ich najbardziej boli i jakie zmiany widzieliby w swojej dzielnicy i mieście. Poruszono między innymi kwestię tirów jeżdżących przez dzielnicę (- To jest horror! - krzyknął jeden z mieszkańców) i zapytano, czy nie można tego ruchu przenieść gdzieś indziej, a nawet zamknąć wjazd dla pojazdów ciężkich miasta. Udręką dla mieszkańców jest też zakorkowana droga z Michałkowic do Bytkowa, gdzie zmotoryzowani stoją w nich średnio po 15 minut.
- W tej chwili nie ma miasta, w którym nie byłoby korków, a nawet są dwu i trzygodzinne - odpowiedział na to Guzy.
Próśb i pytań padało zresztą wiele. O umieszczanie na stronie Urzędu Miasta projektów kolejnych inwestycji, branie pod uwagę zdania mieszkańców, ograniczanie prędkości na drodze z Bytkowa do Michałkowic , czy przywrócenie ruchu dwukierunkowego na ul. Łukasińskiego (został tam zmieniony na jednokierunkowy na wniosek ... mieszkańców).
- Szanowni państwo, odchodzimy od tematu dzisiejszego spotkania - próbował uspokajać prezydent.
Bolączką mieszkańców Michałkowic są też: brak rynku w dzielnicy (np. takiego, jaki ma Bytków), brak boisk do piłki nożnej , częsty brak patrolujących strażników miejskich, notoryczne śmiecenie na terenie wokół marketu Biedronka czy dokarmianie gołębi i szczurów na placu 11 Listopada.
- Ale ktoś ten chleb rzuca. Czy może za śmiecenie odpowiada prezydent? - pytał mieszkańców Jacek Guzy.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
