Wokół przystanku tłum ludzi czekających na autobus. Między nimi leżący mężczyzna. – Pewnie pijany - myśli każdy z nich. Obok przystanku przejeżdża patrol Straży Miejskiej. W samochodzie siedzą funkcjonariusze Jaworski i Zieliński. Widząc leżącego mężczyznę zatrzymują się, by sprawdzić czy wszystko w porządku. – Widać było, że coś musi być nie tak, ale nikt inny nie reagował. Pewnie myśleli, że był pijany. Dla nas to jednak było bez różnicy – podkreśla Zieliński.
Strażnicy najpierw sprawdzili tętno mężczyzny, a kiedy okazało się, że nie ma pulsu, natychmiast przystąpili do reanimacji wśród obserwującego ich z zaciekawieniem tłumu. Po kilku minutach przyjechała karetka Zespołu Ratownictwa Medycznego, który przejął dalsze czynności. Podjęta przez naszych strażników akcja uratowała życie mężczyzny. Gdyby spóźnili się o kilka sekund, mężczyzna prawdopodobnie by zmarł.
Mężczyzna obecnie przebywa na oddziale kardiologicznym Górnośląskiego Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu. Jacek Guzy, prezydent Siemianowic Śl., pogratulował dzisiaj strażnikom przytomności umysłu i profesjonalnego wyszkolenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?