Trwa rozstrzygnięcie przetargu na wywóz śmieci z Siemianowic

Po wstępnej analizie ofert okazuje się, że oferta MPGKiM jest klasyfikowana jako czwarta. Powód? Wysoka cena zaproponowana przez siemianowicką spółkę.

- W naszej ofercie zaproponowaliśmy ponad 900 tys. złotych. Ku naszemu zaskoczeniu firmy spoza miasta, które również chcą oferować takie usługi, złożyły oferty mniejsze nawet o 50 procent! - mówi Andrzej Prochota, dyrektor zarządu MPGKiM.

Co to może oznaczać dla miejskiej spółki? Jeśli przegra cały przetarg jest wielce prawdopodobne, że w może w niej dojść do zwolnień pracowników.

- Ale na tę chwilę trudno jest powiedzieć, jak to się skończy. Musimy poczekać do ostatecznego rozstrzygnięcia przetargu - stwierdza wymijająco Prochota.

Jak się dowiedzieliśmy, wokół przetargu zrobiło się też trochę zamieszania w Urzędzie Miasta, które wiele lat temu dokonało komunalizacji przedsiębiorstwa zajmującego się gospodarką komunalną i mieszkaniową (stąd też ma w niej 26 procent swoich udziałów). Mimo tego prezydent Siemianowic Śląskich Jacek Guzy, który jest mocno zaskoczony takim obrotem spraw, w żadnym stopniu nie jest przełożonym prezesa MPGKiM. Stąd też...

- Jego możliwości jakiejkolwiek ingerencji są w tym przypadku więc bardzo ograniczone - zapewnia Michał Tabaka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Prochota przyczyny takiego a nie innego przebiegu całego przetargu upatruje w tym, że do Polski coraz mocniej wchodzi zagraniczny kapitał. - Ceny, jakie zaoferowali, porównywaliśmy z innymi firmami z polskim kapitałem i doszliśmy do wniosku, że dzieli je spora różnica. Zastanawiam się ile lokalnych firm wytrzyma w przyszłości taką konkurencję - przyznaje z żalem.

MPGKiM w przypadku niekorzystnego rozstrzygnięcia przetargu pozostanie zarządzanie miejskimi budynkami oraz oczyszczanie miasta. Ponadto spółka będzie zmuszona pozyskać nowych klientów.