Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wideorejestratory w Siemianowicach działały nielegalnie. Można odzyskać pieniądze

Paweł Szałankiewicz
Wideorejestratory w Siemianowicach działały nielegalnie. Można odzyskać pieniądze
Wideorejestratory w Siemianowicach działały nielegalnie. Można odzyskać pieniądze Fot. Marzena Bugała-Azarko
Wideorejestratory w Siemianowicach w okresie od końca grudnia 2012 roku do końca kwietnia 2013 roku działały nielegalnie bez zgody Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Wideorejestratory w Siemianowicach: Siemianowice Śląskie jako jedno z nielicznych miast w naszym regionie posiadają tzw. wideorejestratory, czyli urządzenia rejestrujące wykroczenia popełniane przez kierowców przy przejeżdżaniu na czerwonym świetle. Urządzenia działają na dwóch skrzyżowaniach: ul. Wróblewskiego z Jagiełły w Bytkowie oraz na skrzyżowaniu ul. Krupanka ze Zwycięstwa, czyli na popularnej DK 94 w stronę Będzina i Bytomia. Jak się okazuje, wideorejestratory przez pierwsze kilka miesięcy działały nielegalnie - bez zgody Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Jak wynika z dokumentu, który otrzymaliśmy z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, straż miejska otrzymała zgodę na "zainstalowanie zestawu stacjonarnych urządzeń rejestrujących (...) przystosowanych do ujawniania naruszeń przepisów ruchu drogowego, polegających na niestosowaniu się do sygnałów świetlnych przez kierujących pojazdami..." na skrzyżowaniach w Bańgowie i w Bytkowie 14 czerwca 2013 roku. Szkopuł w tym, że urządzenia te działały już od 21 grudnia 2012 roku. Tylko do 4 kwietnia 2013 r. zarejestrowały 5125 zdarzeń drogowych, a straż miejska w tym czasie wszczęła ok. 1800 postępowań (były 1273 mandaty). To oznacza szacunkowe wpływy do budżetu rzędu nawet 600-700 tys. zł.

Wideorejestratory w Siemianowicach: Strażnicy korzystali z nich, bo... nie było porozumienia

Jak tłumaczy Jakub Nowak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Siemianowicach, taka sytuacja wynika z tego, że... straż miejska nie mogła się porozumieć z właścicielem urządzeń (Instytutem Badawczym Dróg i Mostów w Warszawie) co do kwestii, do kogo należy obowiązek wystąpienia o zgodę na użytkowanie do Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Straż miejska korzysta z wideorejestratorów na podstawie umowy użyczenia.

- Przy biernej postawie właścicieli wideorejestratorów takie czynności (zgłoszenie do GITD) podjął w maju 2013 r. Piotr Saternus, komendant siemianowickiej SM. Warto zaznaczyć, że komendant Saternus sam, z własnej inicjatywy, zawiesił system wideo-rejestratorów od 1 maja do 30 czerwca, by w tym czasie wyjaśnić wszelkie wątpliwości formalno-prawne - tłumaczy Nowak dodając, że system został ponownie uruchomiony 1 lipca 2013 roku.

Co w takim razie z mandatami nałożonymi w okresie od grudnia 2012 roku do końca kwietnia 2013 roku? - Jeżeli ukarani mandatami za te ewidentne złamania kodeksu ruchu drogowego wtedy lub teraz (kierując się różnymi przesłankami) uważają, że nałożona na nich kara była bezzasadna - mieli i mają możliwość podjęcia stosownych, przewidzianych prawem czynności - mówi Nowak.

Jak podkreśla Piotr Saternus, komendant straży miejskiej, zarejestrowany materiał przez działające bez zezwolenia GITD wideorejestratory mógł służyć jako dowód popełnionego wykroczenia, przez co strażnicy mogli wszcząć postępowanie mandatowe.

- Wykroczenie zostało popełnione i należało wszcząć postępowanie w sprawie o wykroczenie - wyjaśnia Saternus.

Wideorejestratory w Siemianowicach działały nielegalnie. Można odzyskać pieniądze, przeczytaj jak

Według Marcina Bartoszewskiego z kancelarii radców prawnych "Bocionek, Bartoszewski i Partnerzy", straż miejska nie miała w tym przypadku prawa nakładać kar w żadnej postaci.

- Aparatura, którą posługiwała się Straż Miejska w Siemianowicach Śląskich, nie miała przymiotu urządzenia rejestrującego, o którym mowa w art. 97 §1 pkt 3 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, wobec czego materiał w ten sposób zebrany nie mógł stanowić podstawy nałożenia kary grzywny w drodze mandatu karnego - podkreśla Bartoszewski i dodaje: - Niestety, dochodzenie zwrotu kwot, uiszczonych tytułem grzywny nałożonej w drodze takiego mandatu, nie będzie proste. Na niekorzyść obwinionych działa upływ czasu oraz fakt, że sami taki mandat karny przyjęli.

Bartoszewski podkreśla, że mimo to można próbować kwestionować grzywnę uiszczoną w tych warunkach. Można to zrobić żądając uchylenia przez sąd mandatu karnego bądź zażądać odszkodowania, powołując się na wprowadzenie w błąd przez funkcjonariusza.

Opinia radcy prawnego Marcina Bartoszewskiego: Chęć podjęcia działań zwiększających bezpieczeństwo w ruchu drogowym nigdy nie powinna usprawiedliwiać naruszenia zasad dotyczących rejestracji wykroczeń. W opisanym przypadku aparatura, którą posługiwała się Straż Miejska w Siemianowicach Śląskich nie miała przymiotu urządzenia rejestrującego, o którym mowa w art. 97 §1 pkt 3 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, wobec czego materiał w ten sposób zebrany nie mógł stanowić podstawy nałożenia kary grzywny w drodze mandatu karnego. Konsekwentnie zatem funkcjonariusze stosujący takie rozwiązanie mogli swym postępowaniem wypełnić znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień określonego w art. 231 Kodeksu karnego (prawdopodobnie w warunkach, o których mowa w §4 tego przepisu). Niestety dochodzenie zwrotu kwot uiszczonych tytułem grzywny nałożonej w drodze takiego mandatu nie będzie proste. Na niekorzyść obwinionych działa upływ czasu oraz fakt, że sami taki mandat karny przyjęli (bez wątpienia wskutek przekonania, że do popełnienia przez nich wykroczenia w istocie doszło). Nie oznacza to jednak, że nie należy próbować kwestionować grzywny uiszczonej w tych warunkach. Po pierwsze można zażądać uchylenia przez sąd mandatu karnego (a w przypadku gdy grzywnę nałożył sąd w drodze wyroku - żądać wznowienia postępowania). Jeśli natomiast czynności te nie odniosą zamierzonego skutku można - powołując się na wprowadzenie w błąd przez funkcjonariusza, co do okoliczności stanowiących podstawę nałożenia mandatu karnego - żądać odszkodowania w trybie art. 417 Kodeksu cywilnego. Trzeba jednak pamiętać, że w takim procesie to obywatel będzie musiał udowodnić winę funkcjonariuszom, a to w Polsce nie jest takie proste. Sugeruję też, aby podczas takiej batalii przypominać władzy przy każdej nadarzającej się okazji, że art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wciąż obowiązuje.

Opinia prawna Mariusza Frasa z "Fras, Kolny, Szczygieł - spółka adwokatów":Działanie Straży Miejskiej polegające na zainstalowaniu wideorejestratorów na skrzyżowaniach było nielegalne. Zgodnie bowiem z art. 20b ust. 2 ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych (Dz.U. z 2013 roku poz. 260 j.t. z późn. zm.) stacjonarne urządzenia rejestrujące mogą być instalowane tylko za zgodą Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Zatem kierowcy, którzy zostali ukarani w okresie od grudnia 2012 roku do czerwca 2013 roku, mogą domagać się na zasadzie art. 113 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia w zw. z art. 540 § 1 pkt 1 lit. b Kodeksu postępowania karnego wznowienia postępowania mandatowego oraz uniewinnienia. Po uzyskaniu korzystnego wyroku gmina, jako jednostka samorządu terytorialnego odpowiedzialna za działania straży miejskiej, powinna zwrócić pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto