Wideorejestratory w Siemianowicach: Mieszkańcy protestują przeciwko wideorejestratorom

Stowarzyszenie Mieszkańców Siemianowic oraz Stowarzyszenie Wolne Siemianowice postanowiły zaprotestować przeciwko wideorejestratorom, a co za tym idzie, wpływom do budżetu z mandatów wystawianych przez straż miejską. Obydwa stowarzyszenia są zgodne co do jednego - nie można kosztem mieszkańców łatać dziury budżetowej.

- Przy skrzyżowaniach, gdzie chcą postawić kolejne wideorejestratory, nie są wypadkowe. Tak naprawdę miastu nie chodzi o poprawę bezpieczeństwa, a o dochody do budżetu - wyjaśnia Rafał Piech z SMS.

Wideorejestratory w Siemianowicach: Mieszkańcy protestują przeciwko wideorejestratorom

Dla Wolnych Siemianowic to też walka o dobre imię strażników miejskich, którzy według nich są traktowani jak maszynka do zarabiania pieniędzy. - To nasza forma pozytywnego sprzeciwu wobec tego, co dzieje się w Urzędzie Miasta. Czyli gonitwy za pieniądzem. Chcemy też, aby strażnicy nie byli postrzegani jako maszynki do robienia pieniędzy i łatania dziury budżetowej - podkreśla Mariusz Polok z Wolnych Siemianowic.

Wolne Siemianowice jako pierwsze rozpoczęły protest przeciwko wideorejestratorom akcją Facebookową pod hasłem "Nie daję zarobić Guzemu - jeżdżę przepisowo". - Akcja się rozprzestrzeniła. Ludzie to sobie udostępniali. Chcemy również ruszyć z akcją wlepkową. Jeszcze w tym miesiącu wydrukujemy wlepki, które każdy będzie mógł sobie nakleić na samochodzie - podkreśla Polok.

Dziś natomiast ruszyła akcja SMS "Jeździmy przepisowo, nie łatamy dziur w budżecie Siemianowic Śląskich". - Zaczęliśmy od Facebooka, potem akcja przeniesie się na naszą stronę internetową, jak będzie już gotowa. Rozmawiamy też z mieszkańcami, aby włączyli się w akcję mówi Piech i dodaje, że sami są przeciwni nieprzepisowemu jeżdżeniu a akcja ma wypromować przepisową jazdę i pomóc w zwiększeniu bezpieczeństwa na drogach.

Jednym słowem obydwa stowarzyszenia mają ten sam cel. Przyłączycie się do ich akcji?