W Siemianowicach jest tylko jeden żłobek. - Posiada my 70 miejsc, z czego 10 dla dzieci poniżej roku. Jest też lista rezerwowa, więc jeśli zwalnia się jakieś miejsce to automatycznie ktoś na nie wskakuje. Mamy bardzo dużo chętnych - mówi Danuta Bochenek, dyrektorka żłobka.
Ile w takim razie się czeka? Różnie. Może to być miesiąc, a czasem nawet kilka. Wszystko zależy od tego, kiedy jeden z maluchów zapisanych do żłobka "wypadnie" z listy.- Zdarza nam się, że kobiety przychodzą i proszą, płaczą, bo potrzebują oddać gdzieś dziecko, bo muszą pracować. A my nie mamy miejsc - rozkłada bezradnie ręce Bochenek dodając, że w mieście powinien powstać przynajmniej jeszcze jeden żłobek. - Bo jedna taka instytucja na całe miasto to za mało.
Co ciekawe, miasto miało pomysł na to, aby w Michałkowicach utworzyć drugi żłobek. Ostatecznie do tego nie doszło. - Została przeprowadzona wstępna wycena utworzenia obiektu - jednak przekroczyła ona znacznie możliwości budżetowe Miasta - poinformowano nas w Urzędzie Miasta.
Alternatywą dla matek miały być kluby dziecięce, które mogą być prowadzone zarówno przez gminę jak i osoby fizyczne lub prawne, a także przez jednostki organizacyjne nie posiadające osobowości prawnej. Do klubu zapisane mogą być dzieci, które ukończyły pierwszy rok życia. Opieka nad nimi może trwać do trzeciego, a w szczególnych przypadkach, nawet do czwartego roku życia. Te alternatywne rozwiązanie ma tylko jeden problem. - Obecnie nie ma zainteresowania klubami dziecięcymi - mówi Jakub Nowak pełniący obowiązki rzecznika prasowego w magistracie.
Urząd nie planuje w najbliższym czasie utworzenia żadnego klubu tak samo jak i żłobka. Co więc pozostało? Dzienni opiekunowie, których zatrudniają nie rodzice, a gmina? Na ich usługi nie ma nawet ogłoszonego konkursu. Powód? Ten sam. Brak zainteresowania. Dodatkowo kandydatów na opiekuna może odstraszyć procedura, jaką trzeba przejść. Przede wszystkim musi on odbyć trwające 160 godzin szkolenie lub szkolenie uzupełniające, które trwa 40 godzin i skupia się na elementach udzielania dziecku pierwszej pomocy.
W tym wypadku łatwiej jest więc zatrudnić nianię, choć od listopada będzie to trochę bardziej skomplikowane. Rodzice będą się gimnastykować w urzędach, by ją zatrudnić. Przede wszystkim muszą z nianią podpisać umowę o świadczeniu usług i zgłosić ten fakt do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, gdzie odprowadzane będą składki. Ponadto dziecko nie może w tym samym czasie być umieszczone w żłobku, klubie dziecięcym lub pod opieką dziennego opiekuna. Według Agnieszki i Pawła Solorzów takie rozwiązanie jest dobre. - Bo przy zatrudnianiu niani mamy po prostu możliwość wyboru dobrej osoby - twierdzą.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?