Ankieta dała wynik jednoznaczny i wiążący dla prezydenta Guzego.

Wysypisko śmieci Landeco zostanie zamknięte, natomiast mieszkańcy licytowanych budynków po likwidowanej hucie "Jedność", są zdani na łaskę losu, ponieważ miasto im nie pomoże - tak wynika z ankiety, która została przeprowadzona w Siemianowicach Śląskich. A jak zapowiedział prezydent między innymi na naszych łamach, wyniki ankiety będą dla niego wiążące.

Wyniki ankiety były w obydwu przypadkach jednoznaczne. Za zamknięciem wysypiska śmieci opowiedziało się 42,1 proc. ankietowanych. Jak zapewnia rzecznik Urzędu Miasta, Michał Tabaka, tak się na pewno stanie, ale w lutym 2013 roku. - Wtedy mija umowa podpisana pomiędzy Landeco a gminą. Zgodnie z wolą respondentów nie zostanie ona przedłużona na kolejne lata.

Kiedy kilka tygodni temu rozmawialiśmy z mieszkańcami Siemianowic, ci liczyli na to, że wraz z wynikami ankiety wysypisko zostanie jak najszybciej zamknięte Tak przynajmniej byli przekonani... - Zerwanie umowy wiązałoby się ze zbyt wielkimi kosztami. Nie możemy brać odpowiedzialności za to, że ktoś sądził, że Landeco zostanie natychmiast zamknięte - wyjaśnia Tabaka.

Za zamknięciem Landeco, co wydaje się naturalne, najwięcej respondentów opowiedziało się z Bańgowa - 73,1 proc. Najmniej z Bytkowa - niecałe 30 proc. Ponad 40 procent za zamknięciem głosowało w Centrum, Michałkowicach i Przełajce. W dwóch pierwszych dlatego, ponieważ odczuwalny jest nieprzyjemny zapach, jaki wydziela wysypisko w ciepłe dni.

Inaczej rozłożyły się głosy za tym, aby miasto nie angażowało się w licytację mieszkań po likwidowanej hucie "Jedność" - 41,6 proc. Na wynik ankiety zareagowała od razu radna Barbara Roguska, która wysłała w tej sprawie oświadczenie do mediów. - Stowarzyszenie Obrony Interesów Mieszkańców "Jedność" jako członek Porozumienia Stowarzyszeń Krajowych, Regionalnych i Zakładowych wyraża dezaprobatę i oburzenie tą "manipulacyjną" ankietą. Pomijam fakt, iż z punktu widzenia oceny społecznej ankieta ta jest bezwartościowa, ponieważ zawiera tzw. błąd metodologiczny tj. pytanie sugerujące respondentowi odpowiedź. Naszym zdaniem ankieta ta jest nieudaną, kolejną próbą uniknięcia odpowiedzialności za błędne decyzje podjęte w poprzedniej kadencji przez Prezydenta Miasta Jacka Guzego w przedmiotowej sprawie - czytamy w oświadczeniu.

- Pytania nie były źle skonstruowane a w ankiecie nie popełniono żadnego błędu, a nie możemy brać odpowiedzialności za to, że 58 procent ankietowanych nie zna w ogóle problemu mieszkań po hucie Jedność - broni ankiety Tabaka.

Za głosem ankieterów idą też głosy internautów. Jeden z nich, o nicku "Były hutnik", mówi otwarcie. Nie dla wykupu mieszkań. - Cóż mnie obchodzi czyjaś niezaradność. Był czas gdy każdy mógł wykupić takie mieszkanie. Budżet miasta jest dla wszystkich mieszkańców a nie dla cwaniaczków - komentował na naszym portalu.