Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradzieże rodem z dzikiego zachodu

Paweł Szałankiewicz
KMP Siemianowice Śląskie
W ubiegłym tygodniu z pociągu przejeżdżającego przez Siemianowice usypano około 70 ton koksu. To nie pierwszy i ostatni taki przypadek

Od początku roku wszczęto 34 postępowania w sprawie kradzieży węgla i koksu w Siemianowicach. Do tej pory rozwiązano 10 spraw - informuje nadkomisarz Piotr Horzela, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siemianowicach Śląskich. - Jeśli chodzi o osoby, które kradną już usypany węgiel, to z reguły zatrzymywane są z ilością nie przekraczającą wartości 250 zł. Kierowane są względem nich wnioski do sądu - dodaje.
Najczęściej przy usypach łapane są te same osoby. Według Horzeli powodem, dlaczego do do tak częstego okradania wagonów, jest niewłaściwe zabezpieczenie wagonów, które łatwo jest otworzyć. Jak więc są one zabezpieczane?
- Na drzwiach wagonów węglarek zaśrubowywany jest rygiel lub zabezpieczamy go obejmami z nakrętkami. Ponadto drzwi mogą być drutowane lub zaspawane - wyjaśnia Marek Kłuciński, rzecznik prasowy PKP-Cargo.
Według naszego anonimowego informatora, który jeszcze kilka lat temu "trudnił" się okradaniem wagonów z węgla, odrutowane drzwi były banalnie proste do otworzenia.
- Można je było otworzyć sekatorem lub siekierą. To była kwestia kilku sekund. Ponadto można to było zrobić nawet w biegu- wyjaśnia nam cały proceder. - W ostatnich latach jednak jest o to trudniej, ponieważ zabezpieczenia są lepsze - dodaje.
Zapytany o to, dlaczego tak się dzieje, odpowiada wprost - kasa.
- To są łatwe pieniądze. Jednorazowo można z usypu ukraść 5-6 ton z jednego wagonu, a potem sprzedać. Tych, którzy faktycznie kradną go po to, aby móc ogrzać dom, jest sporadyczna ilość. Głównie kradnie się po to, aby mieć na wódkę - mówi.
A jak wygląda cały proceder okradania wagonów?
- Dostawaliśmy cynk o tym, kiedy wyjeżdża pociąg, oraz ilu sokistów go zabezpiecza. Potem wybierało się miejsce, w którym można się dobrze przyczaić i jeśli jechał wolno, to otwierało się wagony w biegu. Jeśli jechał szybciej to rzucało się coś na tory - opowiada nasz informator, który sam nigdy nie został złapany na kradzieży węgla. - Ale osoby, które łapano, dostawały karę grzywny kilkudziesięciu tysięcy do zapłacenia i z reguły szły do więzienia - dodaje.
Straty finansowe, jakie są ponoszone z powodu kradzieży, są spore.
Tylko w trzech kwartałach tego roku wyniosły one w Polsce 4 mln 130 tys. złotych.
- Dla porównania w ubiegłym roku w tym samym kwartale skradziono węgiel o wartości 3 mln 170 tys. zł - mówi Kłuciński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto