Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pojazd TUR na polsko-białoruskiej granicy. Kosztuje blisko 3 mln złotych

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Oprócz ochrony przed wybuchem, ostrzałem i pożarem, załoga transportera jest także zabezpieczona przed bojowymi środkami trującymi, środkami biologicznymi i pyłem promieniotwórczym.
Oprócz ochrony przed wybuchem, ostrzałem i pożarem, załoga transportera jest także zabezpieczona przed bojowymi środkami trującymi, środkami biologicznymi i pyłem promieniotwórczym. Policja.pl
Kolejny pojazd specjalny polskiej Policji TUR trafił do służby na polsko-białoruskiej granicy. Obecnie do dyspozycji Straży Granicznej na granicy polsko-białoruskiej są cztery takie pojazdy - każdy kosztuje około 3 mln złotych. Jak jest wyposażony?

Pojazd, chociaż znajduje się kategorii lekkich transporterów opancerzonych, do lekkich nie należy. Jego masa rzeczywista to prawie 13, a dopuszczalna masa całkowita 15 ton. Transporter ma ponad 6,5 metra długości i przeszło 2,5 metra szerokości. Pod maską umieszczono czterosuwowy, sześciocylindrowy rzędowy silnik firmy MAN-a o pojemności 6,8 litra i mocy 326 koni mechanicznych. Pojazd jest przygotowany do przewozu 8-osobowej załogi.

W przeciwieństwie do swoich wojskowych odpowiedników, w transporterze TUR VI/LTO wizualnie obniżone zostało zawieszenie transportera, co zabezpiecza funkcjonariuszy stojących na stopniach przed ostrzałem z boku. Najważniejsze jest jednak jego opancerzenie. Kapsuła pojazdu jest zabezpieczona kuloodpornie na poziomie II według normy STANAG 4569, oraz wyposażona w bezodpryskowe okna i wizjery kuloodporne w tej samej klasie. Kapsuła jest także odporna na granaty ręczne, miny przeciwpiechotne, niewybuchy artyleryjskiej amunicji odłamkowej i inne niewielkie przeciwpiechotne materiały wybuchowe, detonowane w dowolnym miejscu pod pojazdem według normy I STANAG 4569. Odporny na ostrzał jest również przedział silnikowy. Wnętrze kapsuły załogowej pojazdu oraz komora silnika wyposażone zostały w automatyczne układy przeciwpożarowe z jednoczesną możliwością ręcznego sterowania każdym z nich z miejsc dowódcy i kierowcy.

Oprócz ochrony przed wybuchem, ostrzałem i pożarem, załoga transportera jest także zabezpieczona przed bojowymi środkami trującymi, środkami biologicznymi i pyłem promieniotwórczym. Gwarantuje to odpowiedni poziom szczelności kapsuły i możliwość włączenia w razie potrzeby systemu filtracyjnego.

TUR posiada czworo drzwi bocznych i drzwi tylne, które można zablokować w rozwarciu 90 stopni. Grupa szturmowa może być także przewożona w pozycji stojącej, na dostosowanych stopniach bocznych, co umożliwia prowadzenie ognia w trakcie jazdy. Na dachu pojazdu znajduje się właz, którego pokrywę również można zablokować w pozycji 90 stopni. Specjalnie skonstruowane fotele desantowe, po złożeniu mogą służyć jako wygodne podparcia do prowadzenia ognia z wnętrza pojazdu przez trzy luki strzelnicze, usytuowane na bokach oraz z tyłu pojazdu.

Koła transportera mają wkładki umożliwiające jazdę na dystansie 40 km z prędkością przynajmniej 40 km/h, po przestrzeleniu lub przebiciu opon i spadku ciśnienia do zera. Umożliwia to skuteczną ewakuację załogi nawet wtedy, gdy koła zostaną przestrzelone. Poza tym TUR VI został wyposażony w wyciągarkę o sile uciągu ponad 9 ton oraz w taran - wzmocniony przedni zderzak, pozwalający na przepchnięcie przeszkody o masie nawet pół tony.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pojazd TUR na polsko-białoruskiej granicy. Kosztuje blisko 3 mln złotych - Motofakty

Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto