Policja w Siemianowicach: O tym, że z mieszkania zniknęły dekodery i telefony komórkowe, w środę wieczorem przez mieszkańca centrum miasta został powiadomiony dyżurny komendy. Przybyli na miejsce mundurowi ustalili, że mężczyzna wychodząc z domu nie zamknął na zamki drzwi i pod jego nieobecność ktoś skradł wyżej opisane przedmioty. Stróże prawa nie ujawnili żadnych śladów, które świadczyłyby o tym, że mieszkanie było przeszukiwane.
Policja w Siemianowicach: Mieszkanie okradła... zaufana sąsiadka
Ponadto dziwne było to, że pomimo opadów atmosferycznych na zewnątrz, sprawca nie pozostawił żadnych śladów na podłodze w mieszkaniu. Mundurowi zażartowali, że złodziej musiał chyba przyjść w kapciach. I nie mylili się. W ciągu kilkunastu godzin zatrzymali rabusia. Jak się okazało, była nim...sąsiadka.
Przedsiębiorcza kobieta zdążyła już oddać do lombardu jeden z dekoderów. Resztę skradzionego łupu policjanci znaleźli schowane w jej mieszkaniu. Z uwagi, iż skradzione mienie nie przewyższało kwoty, która stanowi, że popełniony czyn jest przestępstwem, kobieta odpowie za kradzież na zasadach określonych w Kodeksie wykroczeń.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?