- Mamy do dyspozycji na prawdę bardzo fajną bazę sportową. Nowa nawierzchnia hali w Pszczelniku jest przecież stworzona specjalnie do gry w hokeja - przypomina szkoleniowiec naszych laskarzy, Grzegorz Janota. - Problemem z jakim musimy się natomiast borykać, to frekwencja na treningach. Na pierwszych zajęciach było tylko 12 zawodników, z czego 11 trenowało - rozkłada ręce trener siemianowiczan.
W tym gronie zabrakło m. in Bartosza Szotka, który został zawodnikiem AZS Politechnia Poznańska. Zdolny zawodnik to siódma personalna strata MKS-u w ostatnim czasie.
- Nie mamy argumentów, by zatrzymywać u nas zawodników. Szotek postanowił ułożyć sobie życie w Poznaniu i nie możemy mu tego utrudniać. Może przynajmniej jego nowy klub wspomoże nas w zamian za zawodnika jakimś sprzętem - dodaje Janota, który nie ukrywa, że wiosną jego drużynę czeka trudna walka o utrzymanie w pierwszej lidze.
- Zakończyliśmy jesień na siódmym miejscu z ośmioma punktami na koncie. Nie jest to tragedia, ale też powód do zadowolenia. Katastrofalne w naszym wydaniu były mecze wyjazdowe, bo zazwyczaj wsiadaliśmy do autokaru bez trzech podstawowych zawodników, a to strasznie komplikowało nam sprawy. Dobrze, że teraz terminarz będzie dla nas bardziej korzystny, bo więcej spotkań rozegramy na własnym boisku. O tyle dobrze się złożyło, że głównie będą to potyczki z naszymi bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. Wierzę, że nie powinniśmy mieć problemów z osiągnięciem celu.
Najważniejsze, żeby zawodnicy się zmobilizowali. Powtarzam im, że w jedności siła i nawet jeśli nakreślony plan treningowy wykonamy w 11-12 osobowym składzie, to wszystko będzie dobrze. Potrzebna jest tylko konsekwencja - podkreśla Janota.
Szkoda tylko, że jego zespół znowu nie będzie miał okazji do weryfikacji swojej formy na tle silnego przeciwnika, bo w pobliżu nie ma takiego sparing-partnera.
- Sparingi są nieodzownym elementem przygotowań. Jesienią udało nam się spotkać z silną drużyną z Wiednia, a to zaprocentowało potem w lidze. Niestety nic nie wskazuje na to, by zimą udało nam się to powtórzyć - kręci głową Janota.
W zamian pod koniec lutego hokeiści rozegrają dwa towarzyskie turnieje, który zorganizowane zostaną w Siemiano-wicach. Mecze rozegrane zostaną jednak w oparciu o zasady z otwartego boiska. Terminy nie zostały jeszcze ustalone.
Tymczasem sportowcy z Siemianowic, w tym hokeiści na trawie, czekają na rozstrzygnięcie konkursów na przyznanie miejskiej dotacji. W tym roku UM na ten cel może przeznaczyć 230 tys. zł, czyli mniej niż w 2012.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?