Siemianowice: Mieszkańcy coraz chętniej pomagają policji

Policja wielokrotnie podkreślała, że jej działania bez wsparcia obywateli nigdy nie będą tak skutecznie, jakby tego mieszkańcy sobie życzyli. Pokazują to zresztą statystyki, choćby z Europy Zachodniej, gdzie 90 proc. zatrzymywanych na gorącym uczynku sprawców przestępstw, to efekt informowania policji przez obywateli. Stąd też na terenie całego kraju dwa lata temu ruszyła kampania "Nie reagujesz - akceptujesz".

- Celem kampanii jest uwrażliwienie mieszkańców regionu na przypadki łamania prawa, a w konsekwencji - ograniczenie liczby przestępstw określanych jako uciążliwe społecznie - mówi mł. asp. Jagoda Tomanek-Olczak, rzecznik prasowy siemianowickiej policji.

Kampania okazała się skuteczna, na co wskazują statystyki przekazane nam przez komendę z Siemianowic. W ubiegłym roku, w porównaniu z rokiem 2011, zanotowano spadek kradzieży cudzych rzeczy (mniej o 4,7 proc.), kradzieży z włamaniem (11,6 proc.), rozbojów (36,4 proc.), zniszczenia mienia publicznego i prywatnego (32,1 proc.) oraz bójek i pobić (36,4 proc.). Wszystko dzięki czujności mieszkańców.

Tonie jedyne zgłoszenia, jakie policja otrzymuje. Coraz częściej mieszkańcy reagują w takich sytuacjach, jak opieka nietrzeźwego rodzica nad dziećmi. Dzięki anonimowemu zgłoszeniu uratowano też w ubiegłym roku kobietę, która chciała skoczyć z jednego z siemianowickich wiaduktów czy mężczyznę, który chciał popełnić samobójstwo we własnym mieszkaniu. Zdarzają się też przypadki, kiedy kierowcy zgłaszają na policję innego kierowcę, który prowadzi swój pojazd pod wpływem alkoholu.

- Zależy nam właśnie na tym, aby społeczeństwo było świadome tego, że każdy sygnał od nich jest dla nas bardzo ważny - mówi rzeczniczka policji i dodaje: - Zdajemy sobie jednak sprawę z obaw mieszkańców przed składaniem zeznań, dlatego jesteśmy zainteresowani także anonimowymi zgłoszeniami - nikt na siłę nie będzie wyciągał danych osoby zgłaszającej przestępstwo - kończy Tomanek-Olczak.