18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siemianowice:Mieszkaniec Piotr Kowolik usunięty z sesji rady miasta. Zarzucił naszej władzy kłamstwa

Paweł Szałankiewicz
Piotr Kowalik
Piotr Kowalik Paweł Szałankiewicz
Na wczorajszej sesji rady miasta doszło do bardzo nietypowej sytuacji. Były radny dwóch kadencji, Piotr Kowolik, został wyrzucony z sali sesyjnej na wniosek przewodniczącego rady miasta Adama Cebulę, za naruszanie porządku obrad. Jedna z mieszkanek Siemianowic, Halinie Siewiert, która kandydowała do rady miasta dwa lata temu, również puściły nerwy.

- Panie przewodniczący dwa miliony jest kradzione w tym mieście! I państwo nie chcecie być poinformowani o tym?! Panie przewodniczący, czy pan jest odpowiedzialnym patriotą tego miasta? Dlaczego pan nie chce, żeby radni wiedzieli o tym? No dlaczego, proszę mi wytłumaczyć! 2 miliony kradzione jest. Tutaj jest prezydent Madeja, prezydent Ptasznik, radny Becker, radny Rzepczyk, radny Wieczorek... Gościniak przychodził tutaj jako nie radny i składał sprawozdanie ze swojej działalności w spółdzielni mieszkaniowej i myśmy go dopuścili do głosu. To by trwało dwie minuty. Panie przewodniczący, dlaczego pan nie chce żeby wysłuchać minuty sprawy - krzyczał w czasie części informacyjnej sesji rady miasta były radny Piotr Kowalik, który od niedawna pełni funkcję przewodniczącego Społecznego Komitetu Obrony Interesów Miasta Siemianowice Śląskie.

Reakcja Piotra Kowalika była spowodowana tym, że nie został dopuszczony do głosu w czasie sesji. Kowalik chciał dokładnie wyjaśnić kwestie, jakie są poruszane w liście otwartym skierowanym m.in. do przewodniczącego i radnych rady miasta, prokuratury czy Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Katowicach. W liście otwartym, którego część odczytała w formie interpelacji radna SMS "Niezależni" Barbara Merta, Kowalik w imieniu swojego komitetu zadaje prezydentowi kilka pytań dotyczących rzekomych malwersacji, jakie odbywają się na targowisku miejskim, przez co miasto straciło już dwa miliony złotych, a które brzmiały następująco:

Dlaczego Panie Prezydencie nic pan nie zrobił od czasu kiedy dwa lata temu osobiście przy świadku poinformowałem pana o bezprawnym prowadzeniu handlu poza placem targowym?
Dlaczego Panie Prezydencie wiceprezydent Bochenek wprowadził celowo w błąd prokuraturę rejonową w Siemianowicach(mamy dowody)iż nie prowadzi się handlu poza placem targowym a „incydencjonalnie prowadzona jest sprzedaż runa leśnego na parkingu”
Dlaczego Panie Prezydencie zgodził się pan aby w pana imieniu Z-ca Naczelnika Wydziału Gospodarki Gruntami pan Hołysz wydzierżawił w trybie bezprzetargowym(po raz pierwszy od 22 lat) plac targowy dla A.Greli i kto odpowiada,że w kasie miasta ciągle brakuje ponad 300 000 zł od poprzedniego dzierżawcy?
Dlaczego Panie Prezydencie kierownik referatu handlu pani G.Rylska od początku informowana o bezprawnym prowadzeniu handlu poza placem targowym toleruje to bezprawie już ponad trzy lata?

Piotr Kowalik wyprowadzany przez straż miejską

Adam Cebula, przewodniczący rady miasta, trzykrotnie upomniał Kowalika o niezakłócanie porządku obrad oraz o zachowanie spokoju. Kiedy to nie pomogło wezwał strażników miejskich, którzy wyprowadzili byłego radnego z sali obrad. - Ja jeszcze będę nie raz na tej sali proszę państwa. Radni są naszymi przedstawicielami, oni mają słyszeć głos ludzi proszę pana. To jest manipulacja - zwrócił się w stronę przewodniczącego Kowalik.

- Przypominam, że rada miasta jest organem, który reprezentuje mieszkańców w wybranych demokratycznych wyborach. Krzyki, piski po prostu nie przystają tej radzie - skomentował krótko Cebula całe zajście.

Głos w sprawie całego zajścia jak i zarzutów, które padły z ust Kowalika, zabrał prezydent Jacek Guzy. - Dziś na sali padły bardzo poważne oskarżenia. Padły oskarżenia, padły nazwiska, ja państwa informuję, że oddaję sprawę do prokuratury. Pani radna też przeczytała pismo, w którym zarzucono mojemu zastępcy kłamstwo. Też sprawę oddaję do prokuratury. Nie wnikam w tym momencie, czy rację miał pan Kowalik aczkolwiek wiem, że nie ma racji, możemy to w każdym momencie udowodnić. Ale jeżeli na tej sali mówi się o byłym prezydencie, o byłym przewodniczącym miasta, że oni są winni malwersacji za dwa miliony złotych to obiecuję, że prokuratura sprawę wyjaśni. Koniec zabawy - zagroził prezydent.

Nerwy puściły też kandydującej do rady miasta dwa lata temu Halinie Siewiert. - Pan manipuluje, proszę pana - powiedziała do przewodniczącego rady. - Może powie pan o co chodziło w moim oświadczeniu. O co chodziło? O zabranie głosu, a pan mnie nie dopuścił.

- Bo nie muszę - odpowiedział jej Cebula. - Nie muszę, bo taki jest statut tego miasta - dodał na koniec.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto