Tym razem tęgie lanie naszym zawodnikom sprawił beniaminek z Zawiercia, który wygrał przed własną publicznością 4:0. Warta prowadzenie objęła już w 24. minucie gry, Kamil Szczerbiński po raz pierwszy skapitulował po uderzeniu Łukasza Pasternaka, ale nic nie zapowiadało jednak pogromu. Losy meczu mógł zmienić w 32. minucie Robert Drzewiecki, ale piłka po jego groźnym uderzeniu powędrował nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Łukasza Cogla. Swojej szansy na doprowadzenie do wyrównania w 41. minucie spotkania nie wykorzystał także Sebastian Bartoszek. Druga połowa należała już do Warty Zawiercia, która dobrą grę przypieczętowała trzema trafieniami. Najpierw na listę strzelców wpisał Patryk Grim, a w 66. i w 85. minucie wynik podwyższył Dawid Karpiński. Goście mieli swoje szanse na zmniejszenie rozmiarów porażki, ale próby Marcina Górskiego, czy Marcina Mierzwy nie przyniosły oczekiwanych efektów i siemianowiczanie musieli się pogodzić z najwyższą porażką w tym sezonie.
Teraz przed MKS-em potyczka z Wawelem Wirek, który do tej pory także nie zachwycał i zgromadził tylko 7. punktów. Czy nasi piłkarze w końcu się przełamią, wygrają pierwszy mecz przed własną publicznością i awansują w tabeli? Początek meczu w Parku Pszczelnik w sobotę o godz. 16.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?