Siemianowiczanie nie mieli za dużo do powiedzenia w starciu z hokeistami z Gąsawy. Już w pierwszym meczu u siebie rywale zrobili bardzo duży krok ku wygraniu rywalizacji w dwumeczu. Przed przerwą zabrakło goli, ale w drugiej części spotkania goście dwukrotnie zdołali pokonać bramkarza MKS i spokojnie dowieźli bezcenne zwycięstwo 2:0 do końca.
Tak więc przed rewanżem byli w bardzo dobrej sytuacji, bo aby zagrać o piąte miejsce wystarczyło odnieść zwycięstwa w dwóch spotkaniach. Na własnym boisku LKS Gąsawa postawił kropkę nad i. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili tylko jedną bramką, ale już po przerwie rozbili siemianowiczan i wygrali 5:0.
Siemianowiczanie pierwszoligowe rozgrywki zakończą co najwyżej na siódmym miejscu, czyli na takim samym na jakim byli po rundzie zasadniczej.
Aby tak się stało muszą wygrać jeszcze jeden turniej, który zostanie rozegrany za tydzień. Rywalami MKS będą: KS Polonia Środa Wielkopolska, UKH Start 1954 Gniezno, UKHT Ósemka Tarnowskie Góry.
Równie dobrze mogą spaść z ligi, bo najsłabsza drużyna zostanie zdegradowana. W klubie brakuje pieniędzy i działacze robią wszystko, aby zespół w ogóle przystąpił do turnieju barażowego.
- Nie wyobrażam sobie innego scenariusza, musimy zagrać. Potrzeba nam ok. 3 tysięcy złotych- mówi nam Grzegorz Janota. - Mamy nadzieję, że baraże odbędą się u nas. To zmniejszy koszta - dodaje prezes MKS Siemianowice Śląskie.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?