Śniadek z Siemianowic obchodził okrągłe 90 lat
Haja był jak ojciec
Eugeniusz Depta, nietuzinkowy poeta, który jest znanym siemianowickim lekarzem, chodził do klasy, w której na 21 osób było siedmiu chłopców. - I wszyscy poszli na polibudę, tylko ja wybrałem medycynę. Ale wyszło to każdemu na dobre, jak w normalnym życiu - podkreśla Depta. Z tej siódemki został tylko Depta i jego kolega, którego nie spotkaliśmy na zjeździe absolwentów. - Zresztą wielu znajomych nie widać i to jest smutne - mówi Depta. Klasę Depty chciano swego czasu nawet rozwiązać. Powód? Prywatka zakrapiana alkoholem. - No i ktoś, kto nie był jej uczestnikiem, doniósł na nas. Ale wszystko na szczęście dobrze się skończyło - śmieje się.