MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Miejski otrzymał nową karetkę ze wspólnego daru kilku podmiotów prywatnych

Paweł Szałankiewicz
Marzena Bugała
Siemianowicki szpital dotychczas miał jedną karetkę. Dostał wprawdzie kolejną, ale wciąż będzie miał tylko jeden wóz. Stara karetka stoi "na zapas"

Siemianowicki Szpital Miejski otrzymał w ubiegłym tygodniu w formie darowizny nową karetkę. - Jest to mercedes vipo. To obecnie jedyna karetka, która wozi pacjentów naszego szpitala - mówi Bolesław Gębarski, dyrektor siemianowickiej lecznicy.

Na nową karetkę, która kosztowała 220 tysięcy złotych, wspólnie złożyło się kilka podmiotów: Urząd Miasta, który zapłacił za karetkę połowę kwoty, oraz miejscy przedsiębiorcy: firmy Milimex i Elstan (dały po 25 tys. zł) oraz Wojskowe Zakłady Mechaniczne, które przeznaczyły na to 60 tys. zł. - Nasza spółka już od kilku lat jest zaangażowana w życie siemianowickiej społeczności lokalnej - mówi Marcin Kucharczyk, zastępca dyrektora WZM Adama Janika. - Dlatego też nie zastanawialiśmy się dłużej, kiedy zostaliśmy zaproszeni do współrealizacji strategii na rzecz ochrony zdrowia czyli zakupu ambulansu medycznego i przekazania go w formie darowizny na rzecz szpitala.

Pojazd, który został przekazany w ubiegłym tygodniu miejskiemu szpitalowi, zastąpił starego i wysłużonego forda transita, który od wielu lat służył naszej lecznicy.
- Jest dziurawy, a jego stan techniczny nie pozwalał dłużej na wożenie pacjentów - zdradza dyrektor szpitala.

Czy w takim razie jedna karetka należąca do Szpitala Miejskiego jest wystarczająca na niemal 70-tysięczne miasto? Okazuje się, że tak! Poza tą jedna karetkę szpital ma podpisaną umowę z firma transportową, która na zlecenie wozi jej pacjentów. Zewnętrzna firma wzywana jest przede wszystkim do tzw. transportów ciężkich, czyli w przypadkach, gdy stan pacjenta jest poważny. Jest tak dlatego, ponieważ wynajmowane karetki są w pełni wyposażone w sprzęt oraz w lekarzy. Roczny koszt takich transportów w zależności od intensywności zamyka się w kwocie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Jak zapewnił nas Gębarski nie jest to droga opcja.

Do czego służy więc najnowszy nabytek siemianowickiej lecznicy? Głównie do transportu pacjentów, których życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, a są np. wiezieni na specjalistyczne badania.

- Zastanawiamy się nawet, czy nie wydłużyć jej pracy do godzin wieczornych, bo obecnie karetka pracuje do godzin południowych - mówi Gębarski dodając przy tym, że decydujące będą koszty jej dziennego utrzymania i opłacenia kierowcy.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto