Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W urzędzie kombinują jak mogą by zbilansować budżet

Paweł Szałankiewicz
arc
Jest kryzys, trzeba oszczędzać - taka dewiza przyświeca prezydentowi Siemianowic Jackowi Guzemu, który miejską skarbonkę zaczął uzupełniać kosztem pracowników Urzędu Miasta. W jaki sposób?

Zaczęło się od zamrożenia wszelkich podwyżek i premii. Ograniczone zostały limity rozmów na telefony komórkowe. Urząd obecnie ma wykupione 32 abonamenty, ale każda osoba korzystająca z telefonów komórkowych, poza prezydentem, ma określony limit do wydzwonienia. Poza tym wszystkim komórkom organizacyjnym zabrano te pieniądze, których wydanie do końca tego roku jest wątpliwe lub niepewne. Przykładem jest referat spraw osobowych i szkolenia, która zwrócił do wspólnego budżetu 250 tys. złotych, a do końca roku zostały zamrożone podwyżki, co daje kolejne 144 tys. zł. Nie przewidziane jest również zatrudnienie żadnych dodatkowych pracowników oprócz koniecznych i niezbędnych uzupełnień. To w skali roku ma dać 60 tys. złotych.

- Wprowadzanie w naszym mieście oszczędności nie wynika bynajmniej z jakiejś rzekomo wyjątkowo złej kondycji finansowej gminy - wyjaśnia przyczyny Michał Tabaka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. - To bardziej nasza zapobiegliwość, działania prewencyjne. Nie jest wszak tajemnicą, że cały czas mamy do czynienia z globalnym kryzysem finansowym. Także jednostki samorządu terytorialnego powinny dostosowywać się do sytuacji rynkowej.

Miasto jednak nie oszczędza tylko na urzędzie. Okazuje się, że podobnie jak w Mysłowicach, gdzie były prezydent Grzegorz Osyra w ramach oszczędności na niektórych ulicach wyłączał na noc światło, i u nas będzie ciemniej. Jak na razie tak drastycznie nie będzie, ale by oszczędzać, latarnie przy ulicach, codziennie są włączane 15 minut później niż powinny, oraz wyłączane rano 15 minut wcześniej.

Głównym powodem wprowadzania oszczędności jest nowelizacja ustawy o finansach publicznych, która nakazuje samorządom bilansować wydatki z dochodami. Stąd też dzięki wspomnianym oszczędnościom, z urzędowego tortu udało się wykroić kawałek z 5 milionami złotych, które jako wolne środki zostaną przeznaczone na obniżkę kredytu.

Samego kredytu w tym roku miasto zbyt wielkiego nie zaciągnie. - Pierwotnie planowaliśmy zaciągnięcie kredytu w wysokości ok. 20 mln zł. Wiadomo jednak, ze kredyt będzie opiewał na kwotę 4 mln zł, czyli o 16 mln zł mniej - wyjaśnia Tabaka.

Pieniądze z kredytu mają zostać przeznaczone na inwestycje. Jakie? Co dziwne, tego w magistracie nikt nie chce oficjalnie powiedzieć. Urzędnicy zasłaniają się regułką o wydatkach na bieżące inwestycje oraz spłatą bieżących zobowiązań. Nieoficjalnie wiemy, że pieniądze pójdą na remont Grabowej oraz Park Tradycji Górnictwa i Hutnictwa. Zwłaszcza ta ostatnia inwestycja jest uważana przez wielu mieszkańców i radnych za zbyt kosztowną.

- Jestem zwolennikiem racjonalnego dysponowania finansami publicznymi ,a w tym przypadku tak nie jest. To kosztowny i wieloletni wydatek, a my mamy istotniejsze potrzeby - uważa radny Jerzy Kurzawa. Jak udało nam się dowiedzieć, miasto szuka dalszych oszczędności. Nie wiadomo jak na razie, na czym prezydent zamierza jeszcze zaoszczędzić.

Na czym według Was powinien zacząć oszczędzać prezydent Siemianowic?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto