Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Agą Adamczewską rozmawiamy o powrocie do rzeczywistości

Paweł Szałankiewicz
arc
Pierwszy wniosek po rozmowie z Agą jest taki - uczestnictwo w programie "Bitwa na głosy" nie zepsuło jej. Nie jest zmanierowana i nie zadziera nosa tylko walczy o oceny w szkole oraz o sukces swojego zespołu.

Chyba już zdążyła do ciebie dotrzeć wygrana w Bitwie na głosy po takim czasie?

Myślę, że coraz bardziej zaczynam wierzyć w to, co się dzieje w moim życiu. Uwierzyłam. Tyle pracy w to włożyliśmy, tak bardzo chcieliśmy, że w pełni nam się te zwycięstwo należało.

W końcu ostro zasuwaliście na próbach by odnieść w nim zwycięstwo!

Dokładnie. Czasami mieliśmy próby choreograficzne po pięć godzin a nawet i więcej. Do tego trzeba doliczyć dojazdy. W moim przypadku zajmował on trzy-cztery godziny. To było naprawdę czasochłonne, ale opłacało się.

Bitwy na głosy już nie ma więc trzeba wrócić do rzeczywistości.

Powoli do niej wracam. Co prawda jeszcze nie do końca potrafię się przyzwyczaić do takiego życia codziennego, ale zaczęło się nadrabianie zaległości w szkole, bo przez bitwę nie było mnie w niej przez dwa miesiące. Zaliczam sobie powoli pewne rzeczy i mam nadzieję, że mi się uda. Oczywiście nauczyciele i szkoła ogromnie mi pomagają i stwarzają mi komfortowe warunki do tego.

Występ w programie odbije się mocno na twoich ocenach?

Problem jest w tym, że tych ocen nie mam (śmiech). Odbije się to na pewno, bo nie będą one takie jak by były, gdybym chodziła regularnie. Wtedy z pewnością byłyby lepsze.

Dlatego dobrze, że nie jesteś jeszcze w klasie maturalnej...

Bardzo się cieszę, bo moją koleżankę z grupy Piotra Kupichy, Bognę, nie dopuścili do matury ze względu właśnie na udział w tym programie. Zresztą wspominała o tym nawet na wizji, że dostaje same jedynki nawet wtedy, kiedy nie ma jej w szkole.

Był to pewnie drobny skandal?

Był, ale myślę, że ona tego nie żałuje. Miała dużo solówek i pewnie ten program jej coś mimo wszystko dał.

Ile on tak naprawdę może dać? Programy TVP2 nie cieszą się zbyt wielką popularnością tak jak np. X-factor TVN.

Dla mnie to zawsze będzie sukces, że trafiłam do programu "Bitwa na głosy". Chciałam iść na inne castingi, ale nie udało się. Dostałam się do tego programu i cieszyłam się tym, co mam.

Czego on cię nauczył?

Tego, że nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia. Nawet nie było czasu się nad niczym zastanawiać, tak musieliśmy intensywnie pracować. Nie myślałam o tym, że w pięć dni muszę nauczyć się układu choreograficznego tylko skupiałam się na pracy. Tak właśnie było. Cały czas praca i praca, nie było przerwy. No, może tylko na 10-minutowy posiłek.

Założeniem takich programów jest wypromowanie nowych gwiazd muzyki, ale w praktyce ten program był o gwiazdach muzyki. Kupicha, Wiśniewski czy Cugowski - to oni tak naprawdę świecili w tym programie. Nie wy. Wy byliście tylko ich tłem i narzędziem pracy.

Ale dostaliśmy od nich dużo doświadczenia i pozytywnej energii, a przede wszystkim dużo rad od ludzi w końcu doświadczonych w show biznesie. Sprzedali nam pewne tajniki poruszania się w tym świecie, które w przyszłości mogą mi się przydać, jeśli pójdę tą drogą.

Więc kto był gwiazdą tego programu, wy, czy oni?

Na pewno oni, bo już w jakiś sposób są wypromowani i o nich też chodziło, ale nie ukrywam, że my też w jakiś sposób zostaliśmy zauważeni. Dajemy wywiady, piszą do mnie ludzie z różnymi propozycjami tak więc coś się dzieje. To nie jest tak, że są tylko gwiazdy i to na nich skupia się ten program, bo tak naprawdę to my występowaliśmy w tym zespole i programie, a nie te gwiazdy. One nam tylko pomagały dobrze się przygotować do programu.

Co po "Bitwie na głosy"?

Chcę nadal śpiewać, spełniać swoje marzenia i zaistnieć ze swoim zespołem pierwszy wariant, bo tak naprawdę ten program traktuję jako pewne doświadczenie, a nie coś , co może mi pomóc i da gwarancję na to, że będę sławna.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Z Agą Adamczewską rozmawiamy o powrocie do rzeczywistości - Siemianowice Śląskie Nasze Miasto

Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto