MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zgłosiliśmy się do konkursu na najlepszą przestrzeń publiczną. Słusznie?

Paweł Szałankiewicz
Czy Rynek Miejski jest faktycznie dobrą przestrzenią do życia?
Czy Rynek Miejski jest faktycznie dobrą przestrzenią do życia? PSZ
Słyszeliście o konkursie na Najlepszą Przestrzeń Publiczną Województwa Śląskiego? Jest on organizowany przez Zarząd Województwa Śląskiego pod patronatem marszałka. Miasta zgłaszają do konkursu miejsca, których budowa zakończyła się rok przed ogłoszeniem konkursu. Zgłoszono 55 kandydatur. Dwie są z naszego miasta. Chwalimy się naszymi najładniejszymi miejscami.To oczywiście Rynek w centrum miasta i Willa Fitznera.

- Rynek w centrum Siemianowic Śląskich jest wizytówką miasta. Jest to miejsce spotkań i wypoczynku siemianowiczan, a także organizowania imprez np. obchodów Dnia Dziecka czy Dni Siemianowic - uzasadnia wybór Jakub Nowak z biura prasowego prezydenta.

Przebudowa rynku kosztowała miasto około 9 mln złotych. Ta inwestycja była priorytetem poprzedniej kadencji prezydenta Jacka Guzego. Wcześniej centralny plac straszył mieszkańców i bardziej przypominał las w sercu miasta. Kiedy wśród Czytelników przeprowadzaliśmy kilka miesięcy temu sondę, w której zapytaliśmy, czy była to trafiona inwestycja, zdania były podzielone. Starsi mieszkańcy miasta uważali, że to miłe miejsce. Ci młodsi uznali, że... - Na rynku praktycznie nie ma nic poza fontanną i emerytami. Już bardziej staw Rzęsa nadaje się do tytułu najlepszej przestrzeni publicznej - mówi Izabela Kałamuk z centrum Siemianowic.

Inna siemianowiczanka, Renata Sobota, mówiła na łamach DZ, że rynek jest może i ładny, ale często widzi, jak pijacy wchodzą do bram załatwiać swoje potrzeby. - I teraz nic się nie zmieniło. Ja nadal to dostrzegam. Tak ma wyglądać Rynek Miejski? - grzmi pan Henryk.

W Urzędzie Miasta z inwestycji są zadowoleni. Koszty zwróciły się w 85 procentach (7 mln i 800 tys. zł) dzięki dofinansowaniu z puli Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego.

- I chwała za to, że przynajmniej pieniądze włożone w Rynek Miejski udało się miastu odzyskać - mówi Mariusz Polok ze Stowarzyszenia Wolne Siemianowice. - Uważam jednak, że obie inwestycje nie zdają egzaminu jako idealna przestrzeń publiczna. Na rynku nie ma praktycznie żadnych rozrywek - dodaje.

Siemanowiczanie są niej krytyczni wobec Willi Fitznera (remont budynku kosztował ok. 5 mln), która przez władze miasta jest uważana za architektoniczną perełkę miasta. - Jako miasto możemy się nią pochwalić, ale czy jest to takie miejsce, do którego udałoby się przyciągnąć ludzi z całego Śląska, to nie jestem pewna - uważa Bożena Czajkowska.

Czesław Zgoła natomiast twierdzi, że ani Rynku, ani Willi nie powinniśmy się wstydzić, chociaż dodaje ironicznie: - Jeśli nie ma nic lepszego do pokazania, to dobre i to - podsumowuje.

Przy okazji konkursu zapytaliśmy też mieszkańców o... antyprzestrzeń publiczną w Siemianowicach. Lista okazała się dość długa. Trafiła na nią na przykład owiana złą sławą dzielnica Hugo, o której krąży po mieście popularne powiedzenie, że "Na Hugo nie żyje się długo". - Hugo obecnie trudno klasyfikować w kategorii przestrzeni publicznej. Nie dość, że to zaniedbana dzielnica, to nawet nie planuje się tam żadnych inwestycji - mówi Polok.

Wśród innych miejsc, które bardziej straszą niż przyciągają, wymienia się część centrum, którą popularnie nazywa się Nowy Świat, Pałac Donnersmarcków czy opisywany na naszym portalu siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl przez internautę tzw. mały zameczek w Michałkowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto