MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śląskie Stowarzyszenie Pomocy Ofiarom Przestępstw nie otrzymał pieniędzy od miasta na działalność

Paweł Szałankiewicz
Paweł Szałankiewicz
Papier, długopis, a nawet... toner do drukarki będziemy musieli ze sobą zabrać, jeśli chcemy skorzystać z usług Śląskiego Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Przestępstw w Siemianowicach. W miejskiej kasie nie ma bowiem ani złotówki na przeciwdziałanie alkoholizmowi, a właśnie z tych pieniędzy stowarzyszenie prowadzone przez Józefa Koguta otrzymywało do tej pory dotację na swoją działalność.

ŚSPOP, z którego pomocy w ciągu 10 lat skorzystało około 40 tys. osób ze Śląska i kraju, w ubiegłym roku dostało od miasta 6 tys. 500 złotych. Pieniądze zostały przeznaczone na zakup artykułów biurowych oraz opłacenie rachunków za telefon. W tym roku pieniędzy już nie będzie.

- Pewnie będziemy musieli sami zadbać o papier, a może petenci sami go przyniosą? - ironizuje Józef Kogut. Sytuacja jest poważna. Z braku pieniędzy ŚSPOP musiało skrócić godziny przyjęć z 12 do 8 dziennie. Każdego dnia do ośrodka przy ulicy Kapicy przychodzi kilkanaście osób. - Pomocy szukają ludzie, których nie stać na opłacenie prawników - zaznacza Kogut.

Stowarzyszenie pomaga mieszkańcom Śląska w sprawach rodzinnych, przemocy domowej czy nawet alimentów przygotowując m.in. pozwy czy zażalenia Jak wyjaśnia Kogut, robią to, bo nasze społeczeństwo ma wciąż bardzo niską świadomość prawną.- Pokazujemy ludziom w wielu sytuacjach, że mają swoje prawa. Nie pozostawiamy ich samych sobie. Wiele spraw udaje nam się rozwiązać już tu na miejscu - mówi Kogut.

Działalność ŚSPOP nie ogranicza się tylko do porad prawnych i pisania pism. Co sobotę organizuje zajęcia korekcyjno-edukacyjne dla sprawców przemocy w rodzinie. - I daje to efekty. Nie powtarzają się interwencje w tych rodzinach - wyjaśnia Kogut dodając przy tym, że między innymi właśnie dlatego jego stowarzyszenie na pewno będzie nadal działać mimo obecnych problemów finansowych. - Gdybyśmy zaprzestali działalności, to byśmy nie mogli się nawet na ulicy pokazywać. W końcu kolejki do nas są jak kiedyś za komuny - podkreśla.

Nie tylko ŚSPOP jest w takiej sytuacji. Kilka innych ośrodków, których działalność opierała się w dużej części na dotacjach z tzw. funduszu alkoholowego, również nie dostała pieniędzy. Choć po naszych artykułach na kilka z nich - m.in. świetlicę środowiskową oraz Klub Abstynentów Szafran - pieniądze jednak wkrótce mają się znaleźć.

- Na styczniowej sesji Rady Miasta ma zostać podjęta uchwała dotycząca dodatkowych pieniędzy na świetlice i ochronki - wyjaśnia Michał Tabaka, rzecznik magistratu. - Dodatkowe pieniądze będą jednak przeznaczone na działalność ukierunkowaną na dzieci.

Jedyną organizacją, która dotychczas otrzymała dotację, jest Stowarzyszenie Wzajemna Pomoc, na którą przeznaczono pieniądze w wysokości 90 tys. zł.

A co w takim razie ma zrobić stowarzyszenie? Jak twierdzi Tabaka, być może w tym roku będą ogłaszane miejskie konkursy na działalność organizacji - o innej specyfikacji niż ta, ukierunkowana na pomoc dzieciom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto