18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum odwoławcze w Siemianowicach. To kompromitacja referendystów? [OPINIE]

Paweł Szałankiewicz
Szok, niedowierzanie, a przede wszystkim ogromne zdziwienie - to reakcje wielu naszych Czytelników oraz internautów na wieść o tym, że inicjatywa referendalna w sprawie odwołania prezydenta Siemianowic Jacka Guzego była nieudana.

To zresztą mało powiedziane. Inicjatywa okazała się nieporozumieniem i, jak zaznaczył Tomasz Słupik, politolog Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, kładzie cień na idei społecznej inicjatywy referendalnej. - Widać, że oprócz zrobienia hałasu i wywołania kontrowersji, referendum okazało się organizacyjną klapą, a zbierający podpisy, skompromitowali się - komentuje Słupik.

Z opinią Słupika zgadza się prezydent Siemianowic, który podkreśla, że instrument demokracji bezpośredniej jakim jest referendum, to jak najbardziej dobre i zasadne rozwiązanie.

- Niestety, jak ostatnie wydarzenia wskazują: za pomocą manipulacji i kłamstw można sprzeniewierzyć się samej idei referendum. To smutne - mówi Guzy i dodaje: - Siemianowiczanie nie są w ciemię bici i sami odpowiednio ocenili zachowanie inicjatorów referendum. Taka ocena inicjatywy referen-dalnej nie dziwi, ponieważ inicjatorzy nie dość, że nie dopełnili terminu oddania list z podpisami mieszkańców popierających inicjatywę, to dostarczyli do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach tylko... 92!

Jak powiedział nam Wojciech Litewka, dyrektor delegatury, na listach znalazło się 300-500 głosów, czyli o kilka tysięcy mniej niż zapowiadali sami referendyści. Co więcej, listy zostały wysłane przesyłkami pocztowymi.

- Muszę przyznać, ze nie zdarzyło nam się tutaj nigdy, aby listy z podpisami pod inicjatywą referendalną przyszły do nas pocztą. Pełnomocnik zawsze przyjeżdżał do nas osobiście i nawet jeśli nie miał uzbieranych wszystkich wymaganych podpisów, to oddawał nam posiadane listy - powiedział nam Litewka. Marzena Małecka-Trzaskoś, jedna z inicjatorek referendum , nie chciała komentować całej tej sytuacji.

Ograniczyła się tylko do stwierdzenia, że "nie w mediach rozstrzygnięte zostaną wątpliwości". - Dla dobra sprawy nie będziemy się w tej sprawie teraz wypowiadać. Czekamy na oficjalny dokument PKW - dodała na koniec.
Milczenie i unikanie wypowiedzi nie dziwi Słupika.

- Porażka jest sierotą, a sukces ma wielu ojców - to popularne powiedzenie jest adekwatne do całej sytuacji. Nie chcą się do tej porażki przyznać, bo jest im po prostu wstyd. Nic nie osiągnęli, ponieśli klęskę, klapę - stwierdza brutalnie Słupik.
Nieudana inicjatywa pokazała również, że działania opozycji w naszym mieście są słabo zorganizowane, ale świadczy również o niskim poziomie aktywności obywatelskiej.

- A każda tego typu akcja wzmacnia tylko prezydenta, który teraz może spać spokojnie i cieszyć się, że ma w mieście tak słabą opozycję - dodaje Słupik.

Opinie internautów

OLGA: Jedno mnie zastanawia, po co to wszystko? Przecież dużo lepiej wszyscy odebraliby to, gdyby od początku mówiono prawdę o liczbie głosów i zainteresowaniu mieszkańców. A to co zrobiono to jakaś dziwna propaganda. Po co? Aby nastraszyć prezydenta? Aby zrobić sztuczny szum? Przecież dobrze wiedzieli ile głosów potrzeba, a i tak złożyli marny niecały tysiąc. I na dodatek nie znają procedur formalnych referendum? Dziwna to dla mnie sprawa...

EGO: Autentycznie żal. Przykro, że referendyści robili nas za idiotów, podając takie a nie inne ilości podpisów. Ale z drugiej strony, dzięki ich stronie dowiedzieliśmy się kilku ciekawych spraw o mieście. I za to im chwała.

DARIA: Pani Marzenko, i tak bardzo dziękuje za to co pani zrobiła. Prezydent wziął się troche do roboty. Niech Pani na te opluwania nie zważa.

WYGA 2: Referendum było cyrkiem, który jeździ od miejscowości do takiej, gdzie się lokalni politycy kłócą. Nagle kobita z Gdańska się pojawia niezadowolona z zamieszkiwania w Sie-mianowicach? Nie wyprowadza się tylko organizuje referendum. Już to jest dobrze przemyślane - na 10 nieudanych jedno wypali - i o to chodzi.

NIESPISKOWIEC: Opozycja ośmiesza się na własne życzenie. Nawet im w tym pomagać nie trzeba.

JANUSZ ŁAWECKI: Przyznaję, że niepokoi mnie kilka faktów, jak chociażby liczba oddanych podpisów czy wysłanie ich pocztą albo brak wniosku o referendum.

GARLIC: Referendystów właściwie na mieście nie widziano. Chodziły tylko pogłoski, ze chodzą po mieszkaniach, ewentualnie po niektórych dzielnicach, ale czy gdyby im na tym zależało, postąpili by tak jak postąpili? Waga sytuacji wymaga, aby osobiście to dostarczyć. Zebrał PSZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto